Witajcie!
Ostatnio miałam lakierową chandrę, objawiała się mniej więcej tym, że potrzebowałam (dosłownie do życia!) nowego lakieru, ale przez kilka dni nie mogłam znaleźć żadnego, który naprawdę bym chciała mieć. Wierzcie lub nie, ale bardzo mnie to denerwowało ;) Aż w końcu po dniach poszukiwań całkiem niechcący znalazłam się w rossmanie i tam oto lśnił specjalnie dla mnie na półce nowy lakier WIBO Glamour Nails. Nie przepadam za tą marką, ale postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę z tą linią lakierów i tak oto na mojej półce znalazł się nr 05.